niedziela, 21 kwietnia 2013

Serafin- Zmiana z miłości

Widziałem jak Elekta zmieniła swój wygląd. Była przepiękna! A ja? Taki sobie Haflinger do niej nie pasowałem. Pomyślałem że jak wezmę łyczka napoju Brutusa to nic nie zaszkodzi.
S: Kasjo, masz może jeszcze Napój Brutusa?
K: Tak mam. Chcesz zmienić swój wygląd przecież jesteś ładny.
S: No sam już nie wiem.. Ale zdecydowałem się że jeszcze dziś będę innym ogierem.
K: Ok .
Gdy Kasja dała mi flakonik. Powiedziała żebym wziął łyka. Nagle przybiegł do mnie Sebascuit. Ale kiedy się odwróciłem byłem już inny.
Sebascuit: O pseprasam pana, pomyliłem pana z moim tatusiem.
S: Skarbie to ja - tatuś.
Sebascuit: Ale mój tatuś jest żółto-złoty.
S: Oh mały. Napiłem się łyczka Napoju Brutusa który zmienia wygląd konia.
Sebascuit: Ciociu to mój tatuś?
K: Tak to twój tatuś.
Sebascuit: Tato.. Byłeś ładny w tamtym wyglądzie nie wiem dla czego ty i mamusia zmieniliście swój wygląd.
Podbiegła do nas Ela i powiedziała:

...Elekta...(21.04)
E.Witaj synku!
Seb.Cesc mamusiu cy ty wies ze to mój tatus?
E,Teraz już wiem słonko cześc kochanie!
Pocałowałam znanego mi ogiera ,a jednek innego.
Ser.Cześć kotku jak się czujesz?
E.Dobrze.
Ser.Idziemy do Kopytnego Lasu może spotkamy Brutusa?
Seb.Tak tatusu chce zobacyc Blufusa!
Ser.A ty Elekto?
E.Z wielką chęcią tylko się nie ścigamy bo ja nie mogę.
Seb.Wiem mamusu bede mial lodzenstwo!
Ser.Wiem skarbie.
Poszliśmy więc w stronę Kopytnego Lasu.Po krótkim czasie byliśmy na miejscu.Weszliśmy do Kopytnego Lasu nad moją głową zaczoł latać Brutus.
B.Witajcie koniki kim jesteście?
E.Witej Brutusie to ja Elekta.
B.Ooo...Witaj Elekto kogo ze sobą przyprowadziłaś?
E.Moją rodzinkę.
B.Widzę po tobie ,że się zwiększy.
E.Owszem.
Ser.Witem jestem Serafin jestem partnerem Elekty.
Wtargną Serafin.
Seb.Ja jestem Sebacuit.
Powiedział zawstydonym głosem.
E.Twój napój jest bardzo miło przyjęty w naszym stadzie.
B.Widzę.
Pod wieczór wyszliśmy z Kopytnego Lasu.
E.Idziemy do Zatoki przemyśleń?
Seb.Dobze.
E.A ty Serafinie?
Ser.Tak oczywiście!
E.To ruszajmy.
O północy weszliśmy do Zatoki Przemyśleń.Na samym wejściu przywitał nas Hypnos.
H.Witam rodzinkę!Może przedstawicie się?
E.Witam to Serafin ,a to mój synek Sebacuit ja to Elekta.
H.Do jakiego stada należycie?
Seb.Z Copytnego Hałasu.
H.Co??
E.Z Kopytnego Lasu.
H.Witam co tam u Arsabell?
E.Wszystko dobrze co masz w łapce?
Ser.To Magiczne Ziółko lepiej się odsuń.
Powiedział szeptem.
E.Żegnam Cię Hypnosie choś synku.
H.Gdzie idziecie?!
Nie zdążyłam odpowiedzieć bo przekraczaliśmy granicę.Kiedy dotarliśmy do stada obudził się Faraon.
E.Śpij my też się kładziemy.
F.Dobra dobra noc.
Po kilku minutch wszyscy zasneliśmy.

...Serafin...(16.05)
Nagle obudziło mnie dziwne uczucie. Wstałem. Nie chciałem budzić Eli więc sam postanowiłem zobaczyć co takiego dziwnego mnie obserwuje i nie daje mi spać. Gdy się odwróciłem zobaczyłem końskiego ducha. Przestraszyłem się.
S: Kim ty jesteś?!
(Klacz): Nie pamiętasz mnie Serafciu?
S: Nie!
(Klacz): Ależ jestem Clover.
S: Yyy..?
(Klacz): Głuptasie.. Przecież byłam twoją dziewczyną kiedy byliśmy źrebakami.
S: Pomyliłaś mnie z kimś..
(Klacz): Nie.. Jestem duchem.. Śledziłam cię odkąd umarłam. Początki twojego bycia w stadzie. I odkąd.. Hyh.. Spotykałeś się z tą Elektą!
S: Jestem z Elektą. I przy niej czuje się jak szczęściarz. Jest piękna i inteligentna..
(Klacz): Przyszłam po ciebie..
S: CO?! Nigdzie z tobą nie idę!
(Klacz): Myślałam że mnie kochasz i że za mną tęsknisz. Mogli byśmy być razem. Jak kiedyś. Jak duchy.
S: Clover ja naprawdę kocham Elektę. I nie ważne co działo się kiedyś kiedy byłem z tobą. Po prostu mnie zostaw.
Klacz uciekła zapłakana w stronę lasu. Potem zniknęła. Ja wróciłem do Eli i moich dzieci. Trochę przygnębiony że tak potraktowałam Clover ale.. Bałem się że to dopiero początek i że Clover wróci.
E: Serafin co się stało?
S: Nic, śpij kochanie.