środa, 10 kwietnia 2013

Magnum- Ciąża Valerie?

Siedziałem w grocie razem z Valerie. Jak zawsze nudziłem się, więc zaproponowałem spacer.
- Chętnie - więc wyszliśmy na świeże powietrze.
Poszliśmy na łąkę, potatajować tu i tam. Spotkaliśmy tam Souvenir'a.
- Hejka - przywitał się
- Cześć - powiedziałem razem z Rie. Zaśmialiśmy się.
- Co robicie? - zapytał
- Szczerze nic. - odpowiedziałem za Valerie.
- A ty? - tym razem odezwała się ona.
- Cóż... Szukałem kogoś do pogadania lub coś... - westchnął
- A my ci nie odpowiadamy? - zasmuciła się moja towarzyszka
- Wy? Ehm... Nie chcę wam przeszkadzać... - zaczął ryć kopytem w ziemi
- Nie przeszkadzać - zaśmiała się klacz.
- Co powiecie na wycieczkę do lasu?
- Spoko - powiedział Venir
Tak więc pocwałowaliśmy do lasu. zaczęliśmy gadać o źrebakach
- Ahm... Magnum... Muszę ci coś powiedzieć... - powiedziała cicho Rie
- Tak? - spojrzałem na nią
- Ja... Nie wiem jak ci to powiedzieć... - przeczuwałem, że z powodu Venir'a
- Wal prosto z mostu
- Ehm... Ja... No... Ten tego...
- No powiedz, nie bój się.
- Ja... Jestem w ciąży. - powiedziała bardzo cicho
Gwałtownie zahamowałem, zostawiając za sobą dziury po orających kopytach ziemię. Zamurowało mnie. Nie ruszyłem nawet nogą, tylko stałem jak wryty gapiąc się na klacz...

....Souvenir...(10.04.2013r) 
Zatrzymałem się razem z Magnum. Stałem przez chwilę cicho, a potem powiedziałem:
-To..Gratulacje!Ale nie będę wam przeszkadzać.- uśmiechnąłem się lekko.
-Nie..Nie musisz.- powiedział cicho ogier.
-Jesteś pewny? Lepiej sobie pójdę..Chyba musisz być przez chwilę sam..
-Zostań..- tym razem powiedziała Rie.- Chyba będziesz musiał pomóc Magnumowi trochę się rozluźnić..- zaśmiała się cicho.
-Noo.- powiedział Magnum i przytulił Valerie.- Przepraszam za moją pierwszą reakcję, byłem zdziwiony, ucieszony, i wszystko na raz.- zaśmiał się.
-Hah.- odpowiedziałem.
-To może ty już pójdź odpocząć Rie, musisz teraz mieć jak najwięcej spokoju, nie?- powiedział Magnum i uśmiechnął się.
-Okej- odpowiedziała i poszła w stronę swojego tzw.'domu'.
-Idziemy dalej, czy chcesz iść gdzie indziej?- spytałem.

...Magnum....(12.04)
- Ehh... Chodźmy dalej... - i ruszyłem, nadal nie wierząc. Za mną ruszył Venir
- No więc... Jesteś szczęśliwy? - zapytał
Spojrzałem na niego, mrużąc oczy.
- Dobra, dobra, sorry! - lekko się przestraszył
- Eh, spoko... - westchnąłem
Doszliśmy w końcu do końca lasu. Akurat zaczęło się ściemniać.
- To ja pójdę do siebie... - powiedział Venir i odszedł.
Pogalopowałem do siebie. Rozejrzałem się - Valerie nigdzie nie było...
Westchnąłem i położyłem się
Gdy się obudziłem, obok mnie leżała Rie

...Valerié...(12.04)
M. Ohh,tak się o ciebie martwiłem! Gdzie ty byłaś !? - zaczął mnie dopytywać.
V. Nie martw się,byłam tylko zażyć eliksir Hery. - powiedziałam uspakajanym głosem.
M. Przepraszam ze na ciebie krzyknąłem. Po prostu się zamartwiałem. - przytulił mnie.
V. Nic się nie stało. - pocałowałam go w chrapy.
Wtedy przybiegła Iris.
I. Mamus pobawisz się ze mną..?- spytała mala.
V. Oczywiście,w co?
I. CHOWANEEEEGO!
V. No dobrze ja szukam. - policzyłam do 20 i udawałam ze nie mogę znaleźć malej. W końcu się oburzyła i i wyskoczyła z krzykiem '' Tu jestem !!''
Po kilku godzinach zabawy poszliśmy nad wodospad popływać.