niedziela, 21 kwietnia 2013

Eliza- Podróż do De Niro

Rano wstałam i zdeterminowałam się. Idę do De Nira! Najpierw poszłam do groty powiedzieć o tym Hunterowi.
L: Hej, Hunter! Idę do De Nira!
H: Co?
L: Nie bój żaby zaraz wrócę.- i pobiegłam, gdy w końcu udało mi się dotrzeć do stada De Nira, od razu do mnie podbiegł.
DN: Co jest śliczna?
E: Gówno jest! Przyszłam sobie.
DN: O! Ostra jesteś, podoba mi się...
E: E.... Nie mogę jestem w ciąży.
DN: Dla mnie wszystko możesz....
E: O NIE! Odczep się ode mnie!- zaczął mnie bić, w końcu kiedy upadłam wlazł na mnie i zaczął, najpierw protestowałam, ale w końcu przestałam. Zaczęłam płakać. Spytał się mnie kiedy już przestałam płakać:
DN: Przyjemnie?
E: Tak, bardzo! - wrzasnęłam wściekle.
DN: M mmm....To dobrze...- i ugryzł mnie w szyję z całej siły. W końcu ze mnie zlazł ze mnie.
E: Mam dla ciebie niespodziankę - powiedziałam słodkim głosem i ugryzłam go z całej siły w zad i powiedziałam:
E: Szkoda, że ty De Niro nie wiesz co to znaczy kłamstwo - popatrzył na mnie jakoś tak smutno i podeszłam do niego. Od razu kopnął mnie w koronkę kopyta.
DN: Szkoda, że ty nie wiesz co to znaczy kłamstwo. - uśmiechnął się beszczelnie. Teraz leżeliśmy obok siebie. Kopnął mnie w brzuch, ale nie mocno. Zdziwiłam się.
E: Co to De Niro? Objaw litości?
DN: Oczywiście. Ja cię kocham. - zamurowało mnie.
E: Co ty....?

Część druga(22.04)
DN: Masz coś żeby tak nie bolało?
E: Tak. - polałam sobie łzami Feniksa zranione miejsce i wstałam i pobiegłam. Słyszałam, że De Niro coś woła, ale nie zwracałam na to uwagi.Biegłam do jego stada.
E: Biegnicie za mną bo De Niro was zabjie!
S: Jak to?!
E: Normalnie! Przecież wiecie, że jak tego nie zrobicie to De Niro was będzie bił. - pobiegły za mną. Biegliśmy tak długo. W końcu była wielka skała, którą przeskoczyłam. Wróciłam do Kopytnego Lasu, do groty.
H: Elizo! Jesteś! - pocałował mnie i przytuliliśmy się.
E: No jestem. Idę do Elekty.
H: Papa! - pobiegłam do groty Lasu Ciszy. Spotkałam tam Elektę.
L: Elekta! Chodż! - podbiegła do mnie.
E: Co jest Lusia?
L: Jak jesteś w ciąży to...eee...jak pójdziesz z kimś pod krzaczek...to...e...możesz mieć jeszcze jednego źrebaka?
E: Nie r....a! Nie.

Część trzecia (24.04)
L: Dzięki! - pobiegłam zadowolona do Huntera.
L: Hej, Hunter!
H: Cześć! Co robiłaś z De Niro? Zabiłaś go na początku?
L: E... Najpierw mnie bił....potem....e...mnie bił....potem....ugryzłam go tam gdzie nie powinnam....uciekłam.
H: Lusia! Powiedz prawdę!
L: Okey. Najpierw mnie bił, potem szantażował pójściem pod krzaczek, potem mnie bił i i go ugryzłam w zad potem on kopnął mnie w koronkę kopyta i w brzuch potem uciekłam.
H: Hyyy! Zabiję go!!!!!! - wybiegł z groty.
L: Gdzie idziesz?
H: Do lasu Ciszy!
L: Heh. - pomyślałam sobie, że ostatecznie mogłabym sobie pójść do De Nira z kimś żeby było bezpieczniej. Pomyślałam o Aomori, nie wiem czemu. Pobiegłam do niej.
L: Hej! Idziesz ze mną do De Nira?!
A: Gdzie?! Zwariowałaś?!
L: Nie. Masz coś robić?
A: Ostatecznie nie. Możemy iść.... - poszłyśmy do niego. Przywitał nas od samego progu.
DN: O Hej, śliczna! O masz koleżankę... - podszedł do Aomori poddał ją ogólnym oględzinom i próbował na nią wskoczyć ale się nie udało. Od razu podbiegł do mnie i wskoczył na mnie bez problemu chociaż się broniłam. Patrzyłam na Aomori a ona na mnie. Gorąco zrobiło mi się na myśl, że ona teraz tak patrzy i sobie ze mnie kpi, że jestem taka słaba.
W końcu Aomori krzyknęła:
A: Zejdź z niej ty deb*lu!
DN: A co ty chcesz? - uśmiechnął się bezczelnie.

...Aomori...(24.04)
A: Powiedziałam już. Żebyś z niej zszedł!
Ogier mnie nie słuchał. Wzięłam rozbieg i kopnęłam go starając się zepchnąć go z Elizy. Jednak na marne. Odepchnął mnie i upadłam na ziemię. Spojrzałam Elizie w oczy, a ona bezradnie wzruszyła ramionami. Widziałam w nich smutek i ból. Ale co ja mogłam zrobić? Jestem za słaba na walkę z De Niro, nawet nie potrafię go zepchnąć ! Dziwiło mnie jedynie to, dlaczego Eliza nie ucieka, wierzga , kopie itp Ja na jej miejscu robiłabym wszystko, żeby do tego nie doszło. Zszokowana wstałam i poszłam do Kopytnego Lasu.
E: MiNam, gdzie idziesz?!
A: Muszę tu zawołać Huntera ! On Ci pomoże.
E: Nie, nie idź po niego..
A: Czemu?
Eliza jednak nie zdąrzyła mi popwiedzieć, bo De Niro wreszcie z niej zszedł i przewrócił ją na ziemię przygniatając ją. Poczułam dotyk, odwróciłam się a za mną stali jego słudzy. Złapali mnie i zaprowadzili do ciemnej komnaty bez wyjścia. W krótce wrzucili do mnie też ledo żywą Elizę.
M: Eliza! Co De Niro Ci zrobił ..?
Znów mi nie odpowiedziała, nie miała siły. De Niro otworzył cele i szepnął coś jej na ucho. Starałam się coś wyłapać, ale nie mogłam. Usłyszałam jedynie, że chce mnie zabić i zostać partnerem Elizy. Wychodząc przywiązał nas do krat tak, że nie mogliśmy się ruszać. No pięknie ! Lepiej być nie może, jeszcze Eliza zemdlała z bólu...

...Eliza...(26.04)
Wychodząc przywiązał nas do krat tak, że nie mogliśmy się ruszać. No pięknie ! Lepiej być nie może, jeszcze Eliza zemdlała z bólu...
Obudziłam się jakoś tak dziwnie:
E: Yyyyy...Gzie ja do diabła jestem?!!!
M: U De Nircia.
E: A propos co się stało? - Aomori powiedziała całą historię.
E: Jak ja to kurwa wszystko przeżyłam...?
A: Nie wiem. Ale ty się wcale nie bronisz?
E: Nie wiem. Być może. Ostatecznie jestem wyczerpana. Być może mam taki dyngs, który robi, że jak czuję nad sobą ogiera to padam?
A: Ja pierdolę. Okropność!
E: Ehe... - przyszedł De Niro
DN: Jak tam piękności?
E: Okropnie. Do kiedy będziesz nas trzymał?
DN: Twoją koleżankę być może do jutra...a ciebie na zawsze.
E: Do jutra? De Niro o czymś zapominasz. Jak chcesz ją zabić już jutro to nici z gwałcenia.
DN: Ty mi wystarczasz.
E: Wątpię. Do widzenia!

...Aomori...(29.04)
A: To wszystko jest po prostu chore.. - Powiedziałam z dumą w głosie.
D: Ty siedź cicho. Elizo, więc, zostaniesz moją partnerką?
E: Co ?! Mam już partnera. Bardzo kocham Huntera.
D: Daj sobie z nim spokój..
E: Nie!
D: Więc nie pozostawiasz mi wyboru, chcesz zginąć? Na serio?
E: Nie, chce wrócić do stada.
Po tym jak Eliza to wypowiedziała na myśl przyszedł mi genialny wręcz plan. Nie mogłam go wyjawić Elizie, bo De Niro cały czas stał obok nas. Przydałaby mi się moc wysyłania myśli. Może wykorzystam jakąś z moich ? Cóż., unieruchamianie ? Mogłabym go zatrzymać i przejść gdzieś do tyłu, by nas nie słyszał. Lecz w tym wypadku wiedziałby, że coś spiskujemy. Więc może moja aura? Tak, to chyba jest dobre rozwiązanie problemu ! Zmiennokształtności raczej nie wykorzystam, chodź mogłabym się zmniejszyć i jej wszystko powiedzieć na ucho, lecz tu ogier też by się dowiedział, że mamy plan. Znajdowanie się w kilku miejscach jednocześnie, hmm ciekawe. Mogę więc się zdublować i druga ja pobiegnie szukać pomocy. Ale De Niro ją pewnie zauważy i zabije nas zanim ktoś przybędzie z odsieczą. Do De Nira na szczęście przybył jakiś inny ogier, który go od nass na chwilę wyciągną. Postanowiłam korzystać z chili .
A: Mam plan... Powiedz mu, że go kochasz, oczaruj go i powiedz, że z nim zamieszkasz. Gdy już będzie przekonany powiedz, że musisz powiadomić Kopytny Las, o odejściu. Pobiegniesz tam i wezwiesz pomoc. - Wyszeptałam.
E: Tak, dobry pomysł !
D: Jaki pomysł? Co wy knujecie?
E: Eee, nic. De Niro, muszę Ci coś wyznać... Tak naprawdę to Cię kocham. Chcę z tobą zamieszkać - Pocałowała ogiera. Wyglądało to bardzo przekonywająco i kusząco. Nie wiedziałam, że Eliza to tak dobry aktor... - Muszę tylko powiadomić, o tym stado. Zaczekasz?
D: Oczywiście kochanie, dla Ciebie wszystko! A co z nią? - Wskazał łbem na mnie.
E: No, nic.. A co ma być ?
Ogier ciężko wzdychnął i mnie wypuścił. Zdziwiłam się trochę, ale pobiegłam szybko do Kopytnego Lasu.. Eliza po pewnym czasie też tam przybyła.
A: Eliza ! I co ?
E: Nic. Zrobiłam jak kazałaś.. Tylko, że już tam nie wrócę.
A: Hah, oj biedak. Będzie na ciebie czekał w nieskończoność. Albo przyjcie tu chcący zemsty.
E: Tego się właśnie obawiam.
A: No, jeszcze wszystko się okaże...