A: Hej Rie.
V: Cześć.
A: Nie boisz się burzy ?
V : A co w niej strasznego ?
A: Sama nie wiem. Strasznego chyba nic, ale konie są przez nią przygnębione.
V: Ja lubię deszcz. Burze tym bardziej.
A: Co robiłaś w Lesie ciszy ? Tylko spacerowałaś, czy może masz jakieś zajęcie? Okropne nudy.
...Valerie...(07.05)
V: Nic a nic.-grzebałam kopytem w ziemi.-Oh,popatrz, przejaśniło się.
Rzeczywiście słońce wychodziło zza burzowych chmur, Aomori jakby się ożywiła i zapytała:
A: Przejdziemy się?
V: Bardzo chętnie.-odpowiedziałam i ruszyłyśmy spokojnym krokiem.W Lesie Ciszy dobiegła do nas zapłakana Iris z Altea.
Al: Ciociu,to wszystko przez Tifa. Naśmiewał się z jej mocy, to szybkość.-powiedziała gdy Ir wpadła na mnie.Oczy miała załzawione i spuchnięte, widać było ze od płaczu nic nie widzi. Chwiała się na nogach,w końcu upadla i zaczęła leżeć.Gdy wszystko nam powiedziała Aomori pożegnała się,mówiąc ze musi porozmawiać z Tifem.Pobiegła a ja uspakajałam Ir.
V: Alteo, porozmawiaj z Iris.Ciebie posłucha,skoro jesteś jej najlepszą koleżanką.-mrugnęłam do klaczy i poszłam do groty.
Rzeczywiście słońce wychodziło zza burzowych chmur, Aomori jakby się ożywiła i zapytała:
A: Przejdziemy się?
V: Bardzo chętnie.-odpowiedziałam i ruszyłyśmy spokojnym krokiem.W Lesie Ciszy dobiegła do nas zapłakana Iris z Altea.
Al: Ciociu,to wszystko przez Tifa. Naśmiewał się z jej mocy, to szybkość.-powiedziała gdy Ir wpadła na mnie.Oczy miała załzawione i spuchnięte, widać było ze od płaczu nic nie widzi. Chwiała się na nogach,w końcu upadla i zaczęła leżeć.Gdy wszystko nam powiedziała Aomori pożegnała się,mówiąc ze musi porozmawiać z Tifem.Pobiegła a ja uspakajałam Ir.
V: Alteo, porozmawiaj z Iris.Ciebie posłucha,skoro jesteś jej najlepszą koleżanką.-mrugnęłam do klaczy i poszłam do groty.