niedziela, 7 kwietnia 2013

Hunter- Niespodzianka

Dzisiaj wstałem bardzo wcześnie i postanowiłem zrobić Lusi niespodziankę. Pobiegłem szybko do Lasu Miłości i z różowych liści ułożyłem wielkie serce. Przyniosłem tam też najpiękniejsze jabłka, żeby mogła sobie je schrupać.  Potem z szyszek zrobiłem drogę od początku samego Lasu Miłości do serca. Szybko pobiegłem do stada, aby poinformować o tym, żeby mi tego nie ruszali, bo bardzo bym się zdenerwował!  Następnie udałem się do mojej groty gdzie spała Lusia, a kiedy się obudziła, powiedziałem:
H: Witaj Lusia- Kochanie.
L: Dzień dobry.- Dała mi buziaka.
H: Chodź coś ci pokaże.
L: Co takiego?
H: Chodź nie marudź!
L: Dobrze, ale gdzie idziemy?
H: Oj chodź kochanie!
L: Ehh, no dobrze idę!
Poszliśmy spacerkiem do samego lasu miłości, aż dotarliśmy do serca. Spojrzałem na Lusia, po oczach widać było, że jest szczęśliwa. Wtedy ona powiedziała z uśmiechem:

...Eliza...(09.04)
- Heh. Hunter, przesuper!
H: No, starałem się. Wszystko dla ciebie. - powiedział z uśmiechem.
L: Dziękuję! - i rzuciłam mu się na szyję. Odwzajemnił uścisk, bardziej mnie ściskając niż ja jego. Odsunęłam się i ukłoniłam się.
H: o,Lusia co to za dobre maniery? - zaśmiał się.
L: Heh. No wiesz, no nie wiem...
H: Hmmm... Brałaś może jakieś ziółka?
L: Heh. Nie! Broniłam się przed Hypnosem.
H:No. to co? - głucha cisza. Staliśmy tam jeszcze chwile, potem zabrałam głos.
L: Oj, Hunter nie wiem co mnie napadło z tym ukłanianiem się.
H: Elizo, wybaczam ci! - HAHAHAHA, ja też HAHAHAHA. I tak się śmialiśmy.
L: Hunter może zjemy te jabłuszka?
H: Jasne! - kiedy schrupaliśmy już wszystkie jabłka, poszliśmy nad Wodospad się napić i zdrzemnąć się w Leczniczej Grocie.