niedziela, 21 kwietnia 2013

Aomori- Odwiedziny

Postanowiłam wybrać się w odwiedziny do Abarisa. Dawno się z nim nie widziałam. Czy powinnam zabrać ze sobą Laylę ? Może tym razem nie.. Lepiej nie... O godzinie 14 poszłam stępem w stronę Moczar. Idąc w stronę krzaków-wejścia do podziemi juz z daleka ukazało mi się piękne , rzeźbione wejście. No ,no.. Się postarał. Gdy chciałam wejść zatrzymał mnie niski dość ryś.
R: A ty to kto ?
M: Ja w odwiedziny do Abarisa.
R: Haha, wołał cię?
M: Nie, to mój znajomy.
R: Powiedzmy,że Ci wierzę, chodź nie wolno mi cię wpuszczać. - Poweidział otwierając 'drzwi'
M: Jasne, jasne..
I weszłam. Nie było już tego zejścia bezpośrednio na duł, były duże schody. Było też jasno,  droga oświwetlkona. Korytarz dalej wyczyszczony z bluszczu i nowe swiece. Abaris się postarał , nie ma co ! Zauważyłam go akurat idącego na prost mnie.
M:Cześć !
A: Kim jesteś i jak tu weszłaś ?!
M: Jak to ? Przecież to ja, Aomori..
A : Aomori ?! Wyglądasz jakoś inaczej..
M: A, przepraszam. Urzyłam Diamentowego pyłu.
A: To ja przepraszam, że Cię nie poznałem.
M: Nic się nie stało. Pięknie tu teraz.
A: Wiem, to zasługa mojego wiernego stada !
M : Twoja też, nie bądź taki skromny.
A: Akurat Layla u mnie jest.
M: Co?!
W tedy klacz wyszła z cienia.
M: Layla co tu robisz?

...Layla...(27.04)
M: Layla co tu robisz?
L:Ja przyszłam w odwiedziny do Abarisa
M:I nie zabrałaś mnie?
L:Po tej naszej ostatniej przygodzie?
M:Rzeczywiście
Po tym wypowiedzeniu Abaris się odezwał:
Ab:No dziewczyny chciałbym zaprosić was na zwiedzanie mojego pałacu, a później na kolację.Co wy na to?
L i M:Oczywiście, chętnie
Ab:Dobrze, zapraszam!
I tak Abaris oprowadził nas po swoim królestwie.Gdy to zakończył powiedziałam do Aomori:
L:No, muszę przyznać zaszły tu duże zmiany!
M:Yhm, racja
Ab:Dzięki wam!
M:To drobiazg!
Ab:Właśnie nie Aomori!
L:To wielki, wielki drobiazg!
Ab:Raaaacja!
Nadszedł wieczór (wiedziałyśmy o tym, ponieważ jeden z podwładnych Abarisa sprawdził porę dnia) zaczęliśmy wspaniałą kolację, wśród Abarisa, jedo poddanych, no i mojej najlepszej kumpeli Aomori.Rysie zajadały się warzywami i owocami,trochę mnie to zdziwiło, bo rysie jedzą mięso.No mniejsza z tym my dostałyśmy świeżą limonkową trawkę i marchewki, natomiast na deser chrupiące soczyste rumiane jabłuszka! A rysie jakieś słodkie kwiaty podobne do stokrotek.Gdy była już godzina 22 zapytałam się Abarisa:
L:Wybacz, że smiem oto pytać, ale..
I dokończyła za mnie Aomori:
M:Czy mógłybyśmy zostać na noc?
Uśmiechnęłam się do Aomori poruzmiewawczo.
Ab:No oczywiście, zaraz przygotuję wam najwygodniejszą komnatę w pałacu
L i M:Okej!
Po 3 minutach komnata była gotowa.
Ab:Dobranoc i miłych snów!
L i M:Dzięki i wzajemnie!
Zasnęłyśmy dosłownie kamiennym snem, przed snem jednak jeszcze powiedziałam do Aomori:
L:No to dobranoc Minam!
M:Dobranoc Lay!
Następnego ranka podziękowałyśmy Abarisowi, za wszystko , co dla nas zrobił, wyruszyłyśmy bez śniadania, nie robiąc już kłopotów Abarisowi.
L:Dziękujemy ci za wszystko Abaris!
A:Nie ma za co, zawsssze będę was przyjmował z otwartymi ramionami!
M:Pa Abaris!
Wróciłyśmy do Kopytnego Lasu i kładąc się pod pobliską jabłonią zjadłyśmy parę jabłuszek, po czym zasnęłyśmy ze względów cichego szumu drzew i świergotania ptaków.