poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Eliza- Zatoka Przemyśleń

Kopytnym Lesie, patrząc na piękne przebiśniegi "Już mam dwa lata" - pomyślałam z dumą - "Ach, Hunter, moje czarne słoneczko". 
Uśmiechnęłam się i tak sobie powiedziałam:
L: Z okazji Nowego Roku pójdę sobie do Zatoki Przemyśleń. I poszłam, skacząc z radości, że jest wiosna. Tam czekał Hypnos, przywitał:
H: Hej, Lusia! Jak tam? Właśnie skakałem sobie z radości.
L: No to miło mi. Widziałeś przebiśniegi?
H: No! Choć pokaże ci coś! - Poszłam za nim. Doprowadził mnie do pięknej groty i pokazał mi ziółko.
L: Czy to jest - wymieniłam nazwę - ?
H: Taaaak... skąd wiedziałaś?
L:Takie rzeczy się zna. Gaz rozweselający, tylko w postaci stałej.
H: Aha. Chcesz skosztować?
L: Nie. Obowiązki wzywają... - Poszliśmy więc na górkę.
H:Szkoda. Jesteś okropnie uparta. A! - dodał na odchodnym - Zapomniałem dodać, że masz nogę na kłębie.- I zniknął w krzakach.
Obejrzałam się po sobie. Zresztą nic nie zauważyłam, żeby coś nie było nie na swoim miejscu. Przecież nie jestem jakąś hybrydą!