czwartek, 4 kwietnia 2013

Od Souvenira

Kiedy byłem mały, i bawiłem się wieczorem przed jaskinią, nagle zauważyłem, że coś w oddali się pali..Ogień szybko pochłaniał resztę stada, niektóre 'mieszkania' były już spalone, a konie zabite..Przed pożarem chciałem ostrzec moją mamę oraz tatę, ale nie zdążyłem..Pojawili się leśniczy..Zanim mnie złapali, postanowiłem uciec, nie chciałem trafić to jakiejś stadniny..
Zanim dotarłem tutaj, zaliczyłem już wiele stad, ale nie było mi w nich dobrze, więc odchodziłem.
Pewnego dnia, w bardzo wielkim lesie, spotkałem jakiegoś konia- była to klacz. Przedstawiłem jej się, ona mi też, nazywała się Arsabell..Przez chwile o czymś rozmawialiśmy, a potem spytała:
- Należysz już do jakiegoś stada?
- Nie..Dopiero szukam.- odpowiedziałem.
-Aha..Hmm, jeśli chcesz, możesz dołączyć do mojego, nazywa się Stado z Kopytnego Lasu.- powiedziała i uśmiechnęła się.
-Na prawdę?- nazwa tego stada bardzo mi się spodobała i chciałem tam dołączyć..
-Taak.
-Jasne!- odpowiedziałem po czym poszedłem za Arasą, która poprowadziła mnie w stronę stada