wtorek, 9 kwietnia 2013

Arsabell - Łzy Nestora

Postanowiłam iśc do Kasjopei po Ten nowy eliksir .. Zapytałam ją :
A : Witaj kochana , masz jeszcze łzy Nestora ?
K : Jasne że mam .. A co chcesz?
A : Tak jestem po prostu ciekawa .. Mogę jedną buteleczkę ?
K : Tak proszę . :)
A : Ooo Dzięki bardzo , ok ja idę jeszcze powiedzieć Altei że będę w domu , Pa pozdrów małych :)
K : Hehe , dobrze , pozdrowię pa .
Poszłam powiedzieć jeszcze Altelci :
A : Kochanie ?
Al : Tak mamusiu ?
A : Idę do domu jak coś ok ?
Al : Dobrze , ja się jeszczę trochę pobawię .
A : Dobrze ..
Poszłam więc do domu bo już powiedziałam Alcie że idę . Gdy doszłam nie zdążyłam wypić tego Eliksiru Ponieważ ktoś mnie zawołał więc pogalopowałam w stronę głosu wołającego mnie . Gdy Alte skończyła zabawę przyszła do domu i postanowiła wypić ten eliksir bo nie wiedziała co to jest ..
Altea : Co to jest ? Hmmm , może spróbuję nic przecież mi nie zaszkodzi ..
Więc wypiła ..  Nagle poczuła się taka .. Jakaś większa .. Spojrzała w lustro i uwidziała piękną dużą klacz.. Zaniemówiła .. W tym momencie przyszła Arsa .. :
Ar : Eeej , nieznajomo proszę wyjdź z mojej groty ..
Al : Ale mamo to ja Altea ..
A : Boże dziecko moje najdroższe .! Coś ty narobiła !?
Al : Mamo , Ja tylko chciałam spróbować to ..
A : Ale ile razy mam cię uczyć że nic nie swojego się nie bierze ?
Al : No tak , wybacz nie chciałam naprawdę  ...
A : Ohh .. ciekawe co tata powie ..
http://img1.liczniki.org/20101213/02jpg_qnpqwe-1292261045.jpg

...Tornado...(10.04.2013r)
Al: Co? Tylko mu nie mów!
A: Dobra, dobra ale ciekawe co mu powiesz jak zobaczy Cię taką.
Al: A no tak, zapomniałam.
Ti: Haha! Siostra też będzie mieć szlaban!
Al: Weź się zamknij, pytał Cię ktoś o zdanie?
Ti: Haha! I tak dostaniesz od ojca.
Al: No wiem –powiedziała smutnym głosem.
Wtedy przyszedł Tornado, spojrzał na Arsabell, potem na Alti a następnie na leżącego w kącie Typhona.
T: No dobra, słucham?
Al: Przepraszam tato.
T: A może tak… od początku?
Al: No to mama zostawiła miksturę od cioci no i ja ją wypiłam.
T: Aha. A ty Arsabell co masz mi do powiedzenia?
A: Ja? No chyba nic?
T: Taaak?
A: No tak.
T: Wiesz? Mikstury i zioła to się chowa przed dziećmi.
A: Oj przepraszam, ale ktoś mnie wołał i musiałam iść.
T: Ah, tak.
Ti: Tato! Co zrobisz Altei za ten eliksir?
T: No cóż, stało się.
Ti: Ale jak kto? Ja mam szlaban! A ona nic? Przecież …
T: Przestań. To wina twojej matki.
A: No przecież przeprosiłam!
Ti: Co!? Jak kto?! To niesprawiedliwe! Ja muszę siedzieć 3 miechy w domu! A ona nic …
T: Typhon, proszę Cię. Nie denerwuj mnie.
Al: Tato, naprawdę przepraszam.
T: Dobrze, córciu. Idź się bawić.
Al: No ciekawe z kim.
T: Dea jest w twoim wieku i Kyar. A Tifo ma szlaban.
Ti: No tato! Weź! To jest niesprawiedliwe!
T: Synu, takie już jest życie.
Ti: No, ale tatoo…..
T: Żadne ale … zastanów się nad tym co zrobiłeś.
Ti: Dobrze wiem co zrobiłem! Altea zrobiła to samo a jej się nie dostało!
T: To samo?
Ti: No tak!
Al: Przepraszam bardzo! Ja nie weszłam do kogoś na chatę!
Ti: Ty się zamknij!
T: Typhon! Uspokój się!
Ti: Pfy… -odwrócił się w kierunku skały.
Al: Dziękuję tato, że się nie gniewasz! Idę do Dei!
T: No to idź. Ja muszę odpocząć.
Położyłem się obok Tifo i zasnąłem.