poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Layla- Wieczorny spacer

Był piękny popołudniowy dzionek, słońce powoli zachodziło, mieniąc się barwami złotymi,pomarańczowymi i fioletowymi.Siedziałam na drzewie (jest to możliwe, przy super zwinności którą odziedziczyłam po tacie) i zauważyłam obok mnie soczyste czerwone jabłko z limonkowym listkiem.Oblizałam się ze smakiem i... haps! jabłko zniknęło w moim pysku.Chrupiąc zobaczyłam Tornada, który wyglądał na wesołego.Szybko zeskoczyłam z drzewa i pogalopowałam do niego, i powiedziałam:
L:Hej, co robisz?
T:Śmieję się
L:Aha, z czego?
T:Z siebie
L:A co się stało?
T:Byłem w Lesie marzeń i zobaczyłem Hypnosa z czerwoną kozią bródką i zielonym irokezem na głowie w neonowych okularach
Wybuchłam gromkim śmiechem, a po chwili dodałam:
L:To rzeczywiście zabawne!
T:Lay?
L:Tak?
T:Idziemy nad wodospad, bo strasznie chce mi się pić
L:Jasne czemu nie?
I tak poszliśmy wolnym kłusem nad wodospad, o tej porze dnia wyglądało to prześlicznie!
L:Ależ tu pięknie!
T:Zgadza się.Zawsze o tej godzinie przechadzam się właśnie nad wodospad, żeby to obejrzeć
Po tym zdaniu napiliśmy się jasno fioletowej wody
I po chwili Tornado dodał:

...Tornado...

T: Ahh… cudna woda! Tego mi brakowało.
Klacz zaczęła chichotać.
T: Co Cię tak bawi?
L: A przypomniał mi się jeden kawał.
T: Ooo! A jaki ?
L: Siedzi zajączek i cos pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk.
Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!
T: Hahaha! Dobre!
L: Hehe! Nom!
T: Idziemy się przejść na Łąkę Miłości?
L: Co? Na Łąkę Miłości?
T: Nie, nie! Nie to mam na myśli! O tej porze jest tam cudownie a mówiłaś, że nad wodospadem jest pięknie, to pomyślałem że jak lubisz takie widoki to …
L: Aha, dobrze, dobrze. No to z chęcią pójdę.
I udaliśmy się Lay na Łąkę Miłości. Było tam cudnie! Wieczorem kiedy świetliki zaczynają swoje tańce to miejsce wygląda na prawdę magicznie!
T: I jak się podoba?
L: Masz rację, Tor! Tutaj jest cudownie!
T: A nie mówiłem.
Oglądaliśmy z Laylą świetliki i słuchaliśmy koników polnych jeszcze przez godzinkę. A następnie udaliśmy się nad wodospad do reszty stada. Ten wieczór był na prawdę magiczny!