środa, 8 maja 2013

Souvenir-Chwila prawdy

Pewnego dnia, kiedy razem z Aomori byliśmy w jaskini, nagle klaczy zrobiło się słabo, od razu do niej podszedłem i powiedziałem:
S:Aomori, co się stało?Wszystko dobrze?
A:Nie..To nic, zrobiło mi się tylko trochę słabo..- odpowiedziała.
S: Aha, okej..Może pójdziemy gdzieś na spacer?Dobrze by ci zrobiło teraz świeże powietrze- uśmiechnąłem się.
A: Oki- powiedziała i ruszyła w stronę 'drzwi', a ja poszedłem za nią.
Ruszyliśmy nad jezioro..Spędziliśmy tam zaledwie pół godziny, a Aomori zemdlała..Od razu zabrałem ją do medyków..Była tam z pół godziny, a kiedy do mnie wróciła, spytałem:
S: I co ci jest?- byłem trochę przejęty.

 ...Aomori...(12.05)
A: Powiem Ci później.  Uśmiechnęłam się.
S: No, dobrze.
A: A tak właściwie... Lubisz źrebaki ?
S: A co?
A: Nic, nic. Tak pytam.
S: Aha...
A: Więc?
S: Co więc? Aaa, tak, lubię.
A: No.. Więc dowiedziałam się od Huntera, że jestem w ciąży.
S: W ciąży?!
A: Tak.. Chyba to lekki problem, nie sadzisz?

...Souvenir...(12.05)
S: Problem? Czemu? Jestem bardzo szczęśliwy!- powiedziałem i przytuliłem ją.
Klacz uśmiechnął się.
S: A teraz idź odpocząć, nie możesz się teraz denerwować!- powiedziałem i zaprowadziłem ją do naszej jaskini.
A: Czemu?Ja nie chcę!
S: Chodź, chodź!
A: No dobra..- poddała się, a ja się uśmiechnąłem.
Ruszyliśmy. Kiedy już tam byliśmy, MiNam położyła się i zaczęła odpoczywać. Po chwili zasnęła.
Kiedy się obudziła, od razu powiedziała:
A: Możemy iść na spacer?
S: Musisz?

...Aomori...(13.05)
M: Chcę.
S: No dobrze, a gdzie byś chciała się wybrać ?
M: Hmm... Do Abarisa.
S: Po co?
M: Bo.. To przecież mój przyjaciel, a ja nie pamietam juz kiedy ostatni raz go odwiedzalam.
Ogier nie chetnie, ale sie zgodzil. Poszlismy wiec na Moczary. Dopieru teraz zauważyłam jaki swiat jest piękny, dziwne.. Szlam i wsluchiwalam się w lekkie uderzanie kopyt towarzysza, o suchą glebe. W pewnym momencie poczulam zimny wiaterek. Prawdopodobnie schodzilismy na dul. Tam uslyszalam wesole posykiwanie rysia.
A: MiNam, Souvenir jak ja was dawno nie widziałem.. Co slychac ?
M : Więc udało mi się zajść w ciąże.
A: Aigoo! Gratuluje, a kiedy ma się urodzić?
M: Niedługo. Planuje wziąść Eliksir Afrodyty i Hery...
A: A jak tam twoja choroba?
M: Oj.. Znikła, ale w skutek uboczny pojawila sie druga..
A: Jaka druga?
M: Nie widzę Cię.- Uśmiechnelam sie slepo.
A: To... Przykro mi. Chyba wem jak mogę Ci pomoc. Zaczekaj.
Ryś gdzieś zniknął. Co on znow kombinuje? Ah, zawsze taki byl... Po paru minutach wrocil z krukiem.
A: To Raven. Znaleźliśmy go niedawno. Mogliśmy zrobić sobie z niego obiad, ale nie umiał latać. Zlitowaliśmy się i wyleczyliśmy go. Pomyślałem, ze moglby byc twoim przewodnikiem... My nie mamy co z nim zrobic, a on nie chce sie z nami rozstawac.
M: W takim wypadku go wezmę. - W tym momencie Souvenir popatrzyl na mnie surowo.
S : Przeciez ja ciagle jestem obok.
M: Oj, masz swoje zycie. Nie chce zawracac glowy tobie, ani nikomu innemu z naszego stada...
S: No ok..
Kruk wleciał na moj łeb. I scisnal mi grzywe. Podziekowalam Abarisowi i wraz z Venirem wrocilismy do stada. Raven postanowił, ze skomponuje swoje gniazdo na sosnie, obok naszej groty.