czwartek, 9 maja 2013

Magnum- Spacer z Kasją

Chodziłem po lesie, szukając Vanessy. Umówiłem się z nią, jednak nigdzie jej nie było.
M: Trudno... - westchnąłem i odwróciłem się. Już miałem ruszyć, gdy wpadła na mnie kara klacz. Była to Kasja
K: Ups, przepraszam... Zamyśliłam się...
M: Spoko, nic ci nie jest?
K: Nie... Mała stłuczka mi nie zaszkodzi, prawda? - uśmiechnęła się. Odwzajemniłem uśmiech
K: Mogę, w ramach przeprosin, zaprosić cię na spacer?
M: Jasne
Uśmiechnęła się jeszcze szerzej i poszła w stronę jeziora. Szybko ją dogoniłem i szedłem obok niej.
M: To... Jak ci się wiedzie? - nie mogłem zadać głupszego pytania

...Kasjopea...
Ciąg dalszy