Urodziłem się w stadzie "Mrocznego Potoku" razem z moim kuzynem
Tornado. W naszym stadzie zdobywało się klacze poprzez walki, więc
miałem ich wiele, lecz żadnej nie kochałem. Zazdrościłem Torowi jego
cudownej śnieżnobiałej klaczy Liliany, byli tacy szczęśliwi. W końcu
nasz przywódca Solidago wygrał ją, Lili się załamała, ale co ona mogła
zrobić? Chciałaby odejść lub uciec to by została zabita, a tego Tor nie
chciał. Kiedy on odszedł ja również postanowiłem udać się na wyprawę.
Wtedy znalazłem Mglisty Las i Mabuti. Ahh.... jaka ona jest cudowna. W
ciągu tych 2 lat miałem tylko ją, niby się nikomu nie pokazuje i w
ogóle, ale no jak się umie korzystać ze Świątyni Sun. Pewnego dnia
Mabuti przeprowadziła ze mną poważną rozmowę na temat mojej przyszłości,
miała rację. Ona jest duchem no i źrebaków to my mieć nie będziemy.
Postanowiłem wrócić do starego stada, spotkałem Lilianę, która miała
cudowną córeczkę! Kiedy dowiedziałem się, że to źrebak Tora musiałem go
odnaleźć! On teraz miał 5 lat, więc jeszcze rok i by mógł znowu walczyć z
Solidago! Tym razem by wygrał i by mógł być z Lili. Tak! Rano
podziękowałem Lilianie i wyruszyłem dalej. Po jakimś czasie spotkałem
śliczną karą klacz.
R: Siema, jestem Rixatus, szukam potężnego karego konia, którego zwą Tornado. Znasz go może?
V: Tornado?
R: No tak.
V: Niestety, ale nie wiem gdzie on jest. Długo nie wraca do stada.
R: Do stada?
V: Tak! On jest ogierem Beta w Kopytnym Lesie.
R: Beta? O proszę, co fart.
V: Hę? A w ogóle to skąd znasz Tora?
R: Jestem jego kuzynem.
V: Kuzynem? Chodź za mną! Musimy o tym powiedzieć Arsabell!
R: Arsabell?
V: Tak! To jego klacz i nasza alfa!
R: Jego klacz? Czy to są jakieś kpiny!?
V: Hę? O co tobie chodzi?
R: Jakbyś słodziutka nie wiedziała, to Tornado ma swoją Lilianę i Catherine.
V: O czym ty mówisz? Tor ma Arsabell i 4 źrebaki! A tak w ogóle to nie słodziutka! Jestem Valerie!
R: Że słucham? Ja muszę z nim poważnie porozmawiać!
V: Może jak przyjdzie to sobie pogadacie. Pfy!
R: Zaprowadź mnie do waszego stada!
V: A może proszę?
R: Hahaha! Śmieszna jesteś. Rusz zadek i zaprowadź mnie do waszego stada! Natychmiast!
V: Pfy! Spadaj. -klacz odeszła w kierunku stada.
R: Że co?! -poszedłem za nią.
Co ona w ogóle sobie myśli, niech znajdę jej ogiera to zobaczy. Nauczymy ją poprawnego zachowania.
Po
chwili doszliśmy na jakaś łąkę, na której pasły się inne konie, lecz
żaden nie przypomniał Tora. Kiedy zrobiłem krok w kierunku tych koni,
nagle coś na mnie wpadło. Była to zapłakana klacz.
V: Arsabell? Co się stało?
A: Tornado nie żyje! -płakała.
V: Jak kto? Tor?
R: Co?! Jak to mój kuzyn nie żyje!
A: Twój kuzyn?
R: Tak?
A: Rie? Kto to jest?
R: Halo? Jestem tutaj, nie lepiej mnie spytać? I chyba już wiesz kim jestem. Zwą mnie Rixatus.
Lecz
klacze tylko płakały. Musiałem udać się do Liliany i jej powiedzieć o
śmierci Tora, lecz byłem zbyt zmęczony, więc spytałem:
R: Mogę u was zostać na jakiś czas?
A: Tak -powiedziała przez łzy i odeszła. Kara klacz poszła razem z nią.
*Wyjaśnienie mocy Piekielny Gniew- Straszne, mroczne zaklęcie wywołuje wiry energii rodem z podziemnych światów. Pod każdą z ofiar tworzy się portal, który wysysa jej życie i wysyła je do piekieł.