czwartek, 16 maja 2013

Aomori- Tornado

Tak więc... Niedawno dowiedziałam się o śmierci Tornada. Bardzo chciałabym z nim jeszcze porozmawiać. Postanowiam, że wybiore się w tym celu do Erissy. Ale zaraz, zaraz... Przecież zanim zostałam gammą byłam szamanką. Wiem jak przywołuje się duchy. Pogalopowałam z Ravenem do naszych ogrodów. Potrzebne mi będą 3 lilę... Schylilam leb i zaczelam wąchac cale otoczenie w poszukiwaniu owego kwiatu. Gdy wyczułam jego znajomy mi zapach wyrwałam go. Za nim kolejne dwa. Wycisnęłam z nich całą wodę do falikonu. Oczywiscie pomagal mi Raven, bez niego ani rusz. Gdy mialam juz falikonik z sokiem z łodygi lilii mogłam isc na cmentarz. Po drodze Raven zebrał dla mnie dwa krzemienie. Dotarliśmy na cmentarz, ja poprosilam Ravena o nazbieranie malej kupki chrustu. Gdy zadowolony ptak przylecial z chrustem w pysku odebralam mu go i polozylam przed grobem Tornado. Wzielam krzemienie i niepewnie zapalilam chrust. Nastepnie wlalam w ogien odrobine soku. Wymowiłam Japonskie zaklecie do przywolywania duchow. Po jakimś czasie iskry lecące z ognia utworzyly sylwetke Tornada. Duch wygrzebal sie z ognia - wygladal juz realniej.

...Duch Tornado...(17.05)
T: Aomori?
A: Tor?
T: No ja!
A: To jednak pamiętam jeszcze jak się przywołuje duchy -zaśmiała się
T: Co tam słoneczko u Ciebie? Wiesz jak za wami tęsknie!
A: My za tobą też! Strasznie pusto bez Ciebie.
T: E tam pusto. Słyszałem, że doszło kilka nowych koni.
A: Oj, ale wiesz o co mi chodzi.
T: A właśnie, co to za ptak na twojej głowie?
R: Jestem Raven!
T: No dobrze, ale co ty żeś się tak uczepił Aomori.
A: Heh, Tor! On jest moim przewodnikiem.
T: Przewodnikiem?
A: Tak, odkąd straciłam wzrok, Raven mi pomaga. On widzi za mnie.
T: Że słucham?! Jak to straciłaś wzrok!
A: Ah, dużo by opowiadać. To tak samo moje pytanie, jak zginąłeś?
T: No widzisz, ja w przeciwieństwie do Ciebie ci na to pytanie odpowiem. -zaśmiał się
A: Aleś zabawny!
T: No to, gdy wyszedłem od Abarisa. No a że było ciemno a nasz las jest taki jaki jest. To drogi mi się pomyliły. No i wszedłem do Zakazanego Lasu a tam jakiś potwór, bo do konia to nie podobne, nie wiem co mi zrobiło, ale to nic nie bolało. Po prostu tak jakbym zasnął, ale obudziłem się w takim stanie. Boshe! Jak zobaczyłem moje ciało to normalnie jakaś masakra. Kompletne zero! Nic po mnie nie zostało, głupie wilki mnie zjadły, więc do ciała nie mogłem wrócić. A potem jeszcze zobaczyłem anioła, który mnie zabrał do jakiegoś Lasu i se tam mieszkam z innymi. Szkoda, że nie mogę sobie mieszkać z wami.
A: Czemu nie możesz?
T: No wiesz, jak mnie nikt od was nie przywoła to lipa. Tamten las to jak więzienie a wy jesteście moim "widzeniem". -zaśmiał się.
A: Hehe! Dasz radę!
T: Szkoda, że Hypnosa nie spytałem jak on z tej paki uciekł i teraz sobie mieszka w Zatoce. Ale mówił, że bycie duchem jest fajne, to możesz mu przekazać, że to jest do kitu!

...Aomori...(17.05)
A: Przekaze, jak bede miala okazje. Dla niego fajnie jest byc duchem, bo uciekl z tamtad.
T: Szkoda, ze ja nie wiem jak...
R: Przepraszam.. - Szepnął.
T: Tak ?
R: W tę noc, gdy wyszedłeś od Abarisa... Nie moge dluzej milczec!
T: Co się wtedy stało ?
R: Nie! Nie mogę nic powiedziec!
Przysluchiwalam sie tej konwersacji z boku. Co sie stalo tamtej nocy? Czy Raven, lub Abaris mieli cos wspolnego ze smiercia Tornada? Musiałam dociec co się tam wydarzylo... Moze uda mi sie przycisnac Ravena, gdy bedziemy w domu, moze mi powie...
T: No dobrze...
A: Tor, moze zapytam Hypnosa jak stamtad uciekl? Pomoglibysmy Ci. 


...Duch Tornado...(17.05)
T: To bardzo miłe z waszej strony, ale musicie jeszcze coś wiedzieć.
A: Co takiego?
T: Jeśli duch był szczęśliwy na ziemi to on niedługo odejdzie tam wyżej i wtedy to już wgl z wami nie porozmawiam.
A: Ale jak to?
T: Mi brakuje niewiele, żeby stąd odejść.
A: A co musisz jeszcze zrobić?
T: Chciałbym, żeby moje dzieci pozakładały rodziny.
A: No to jeszcze trochę tutaj pobędziesz z nami.
T: Czemu? Taj nadal nie jest z Deą?
A: A no nie. Jakoś ostatnio często przebywa z Iris z tego co słyszałam.
T: No to też dobrze, ważne żeby w końcu się zakochał. Jakby co to jak się chłopak ogarnie to zaprowadź Alteę i Typhona do mnie.
A: Dobrze Tor, ale szkoda by było gdybyś musiał odejść.
T: A i jeszcze jedno!
A: Tak?
T: Jak będziesz się widzieć z Hypnosem to spytaj go jak stąd uciekł i dlaczego jest nieszczęśliwy. Chociaż wiem, że i tak wam powie, że jest szczęśliwy, ale chce wiedzieć dlaczego nie odszedł.
A: Okey, spytam go na pewno!
T: Dzięki!

...Aomori...(18.05)
A: Może wybiore sie do niego juz teraz...
T: Nie musisz sie spieszyc.
A: E tam, zaraz wroce.
Ogien zgasł, a duch Tornada wzleciał do gory wraz z dymem po ognisku.
A: No.. więc do Zatoki Przemyslen!
R: W prawo... Uwazaj, drzewo!- Szeptal mi do ucha Raven.
Szlam tak, jak mi kazał. Wykonywalam jego polecenia jedno za drugim.. Gdy w koncu dotarlismy do zatoki uslyszalam wesolego Hypnosa. Slyszalam glownie jak podskakuje. Jego kroki byly... Energiczne, szybkie i głosne.
H: MiNam! Ah, na prawde musze Ci powiedziec ?
A: Tak.
H: No dobrze - wzdychnął ciezko - Jestem szczesliwy jako duch, poniewaz udalo mi sie stamtad uciec. Jak to zrobilem? Wolalbym zachowac o w tajemnicy.
A: Hypnos! Dlaczego nie chcesz powiedziec? GADAJ!
R: O nie... - Poczulam jak ptak mnie puszcza i odlatuje.
H: Wyda sie, wiedzialem.
A: O co chodzi ?
H: Chcesz wiedziec?! Powiem Ci! Tornado umarl z twojej winy!
A: Mojej? Czemu?! Przeciez go nie zabilam...
H: Ty nie... Abaris tak!
A: Abaris zabil Tora?!
H: Proszę Cię, MiNam! Gdybys go nigdy nie odnalazla, i nie sprawila, ze zostal wladca rysi Tornado by żyl! Abaris tamtej nocy szedl za Tornadem. Prybral boską aure i... zaatakowal go.
A: Co? To nie  jego stylu!
H: Eh, wszyscy sie zmieniamy.
A: Ale co to ma do tego jak uciekles z tego miejsca?
H: Abaris tez tam byl. Pomogl mi uciec. Go musisz sie zapytac...
A: A Raven? Tez jest zly?
Krolik mi nie odpowiedzial. Pobieglam na cmentarz bez Ravena. Przewrócilam sie kilka razy, walnelam o drzewo, krzew. Zebralam kilka siniakow i ran. Gdy doszlam do grobu znow go wywolalam. Opowiedzialam mu wszystko.

...Duch Tornado...(18.05)
T: Co ty bredzisz!
A: Tak powiedział mi Hypnos!
T: To nie prawda!
A:  Ah tak? Skąd możesz to wiedzieć?
T: Bo Abaris nigdy by tego nie zrobił!
A: Ale jak słyszałeś! Zrobił!
T: To nie on!
A: On!
T: Słyszałaś Hypnosa! Abaris mu pomógł uciec, więc on nie jest zły.
A: Tak, to trochę podejrzane.
T: Widzisz! To nie Abaris! Może Masama wytworzył jakąś wizję? Czy coś?
A: Już sama nie wiem w co mam wierzyć!
T: To na pewno nie był Abaris! Jeśli chcesz coś wiedzieć o Masamie to spyta tych nowych.
A: Nowych? Kogo?
T: No jak to kogo! Rixatusa i Vendavala!
A: Skąd o nich wiesz?
T: Jestem duchem, wiem kilka rzeczy.
A: Jak Hypnos?
T: Nie no aż tak to nie.

...Aomori...