poniedziałek, 13 maja 2013

Aomori-Eliksiry

Najwyższy czas spożyć Eliksir Hery, no i przy okazji Afrodyty. Z samego rana usłyszałam drypczenie Ravena. Pewnie czekał, aż się obudze. Jego kroki są takie ciche i szybkie.
M: Raven? -Zapytalam.
R: Tak, to ja. Czekałem, aż się obudzisz...
M: O, a  nie jesteś głodny?
R: Nie, nie. Jadłem już.
M: Możesz wybrać się ze mną do Kasjopei ?
R: Mogę.. Na szczęście wiem gdzie to jest. W nocy oblecialem dokladnie tereny.
M: Dobrze. Chodźmy tam... Muszę poprosić ją o kilka eliksirow.
Kruk wskoczyl mi na glowę i szeptał do ucha jak mam iść. Czasem nawet sterował mną pociągając mnie za grzywę dziobem. Musimy sie jeszcze do siebie przyzwyczaic.
K : Czesc Aomori, kto to ?  -  Zapytała. Prawdopodobnie chodzilo jej o kruka .
M: A, to Raven. Chciałam Cie prosic,o eliksir Hery i Afrodyty.
K : Jesteś w ciazy? Gratuluje.
M: Dzieki.
Poczulam, jak Kruk puszcza moja grzywe i siada na niej ponownie. Przed tem jednak podal mi eliksiry, ktore wypiłam. Mogliśmy spokojnie wracac do domu. Po drodze Raven szepnął mi do ucha, że zbliża się do nas jakaś klacz.
L: Hej!  - Uslyszalam radosny glos Layli.

...Layla...(15.05)
M:Hej! - odpowiedziała Minam
L:Słyszałam od licznych koni w naszym stadzie, głównie od medyków, że OŚLEPŁAŚ!!
M:Tak Lay - westchnęła - To prawda
L:OMG! Ja się tobą, moje biedactwo zaopiekuje!
M:Eee..ba..
R:Nie trzeba ja już się nią opiekuję! - powiedział głośno
L:Dobra, dobra przystopuj koleżko
M:Lay, a tak na jawie, co u ciebie?
L:Jakoś się trzymam
M:Ja raczej nie, he he
L:He he, może jak już wyzdrowiejesz to znowu wybierzemy się na moczary?
M:Bardzo chętnie!
Wtedy zapytałam się Minam:
L:Minam, a jak myślisz zamienić moce?

...Aomori...(15.05)

M: Przeciez masz fajne. Naweet Ci ich zazdroszcze.
L: Ale lubie nowe rzeczy, doznania..
M: W takim wypadku smialo!
L: Wybiore sie tam jutro...
Zrobilo mi sie cieeplo w pysk. Prwdopodobnie promienie slonca na niego padly.
M: Wiesz, nie musimy czekac tak dlugo by wybrac sie na moczary. To slepota wieczna, ja juz nie wyzdrowieje, ale mam Ravena i Ciebie, dojde bezpiecznie. Co ty na to, by odkryć tam coś nowego? Zbadac tajemnice?

...Layla...(25.05) 

Odpowiedziałam na to:
L:Ok, Minam. Szkoda, że to wieczna ślepota
M:Tak, wiem-odparła smutno
L:To co ruszamy?
M:Oczywiście!
I poszłyśmy na Moczary.Jak zwykle śmierdziało tam niemiłosiernie.Poszłyśmy w głąb, a na miejscu jakiegoś chwastowego stworka. Raven poleciał go zobaczyć z bliska, lecz chwaściak strzelił w niego zielonymi ostrymi kolcami.Krzyknęłam:
L:Raven, nie!
M:O co kaman?!
R:Pomocy!
Chwaściak powoli zbliżał się do ptaka.W ostatniej chwili gwizdnęłam na niego bardzo głośno.Przez co musiał zatkać uszy.I powiedziałam głośno:
L:Ej, chwaście złap mnie jeśli potrafisz!
Zaczął powoli zbliżać się tym razem do mnie i do Minam.Szybko wzięłam ją na drzewo liściaste i:
L:Minam, nie ruszaj się! Ja zaraz po ciebie przyjdę!
M:Nawet nie mam gdzie się ruszyć!
I zeskoczyłam z drzewa.Wpadłam na głupi pomysł związania chwaściaka linami.Była to moja pięta Achillesa.Chwaściak mnie o mało co nie zabił.W końcu kopnęłam go z całej siły.Padł nieżywy i jakby wszedł w ziemię.Ściągnęłam Minam na ziemię, i powiedziała:
M:Wiesz co? Coraz bardziej zaczyna mi się podobać!
L:Mi też Minam
R:Czy ktoś mi wreszcie pomoże czy mam tu tkwić do Wielkanocy?
L:Tsaa, już lecę!
I go uwolniłam.Wtedy moja ulubiona kumpela powiedziała:

...Aomori...