niedziela, 19 maja 2013

Aomori- Mały diabeł

Chcialam wybrac sie z malymi na spacer. Niech poznaja troche przyrody.
A: Souvenir? Mozesz mnie odprowadzić na lake? - Poprosilam go.
Ogier kiwnął glowa i zaczal mnie kierowac. Doszlismy do Łąki.
S: Ja idę. Wroce po was za 2 godziny.
A: Dobrze, dziękuje.
Polozylam sie na chwile, uslyszalam nagle wesolą Mori.
M: Mamusiu, co to za kwiatusek?
A: Bez. - Powiedzialam wąchajac rosline.
M: Jest śliczny! Mogę nazbierac go wiecej?
A: Pewnie kochana, zbieraj ile chcesz.
M: Dziekuje, mamusiu.
D: Aigoo... Daj spokuj! - Odezwala sie HaNa
A: O co chodzi?
D: O to, że denerwuje mnie jak ta kretynka mowi ''mamusiu'',''psieplasiam'' itp. Jakby miala ADHD!
A: Kretynka? To twoja siostra!
D: Co ja Ci na to poradze? Urodzila sie idiotką i taka pozostanie. Ej, Mori, a umiesz chociaz powiedziec ''kruk''?
M: Umiem!
D: To powiedz...
M: Kluk!
D: Hahaha, ona jest zenujaca!
A: Przestalabys obrazac swoja siostre?!
D: Sorry, ale jak ja ją obrazilam ? Ah, nie wazne. - Mala klacz wstala i zaczela skubac trawe. - kurwa! -krzyknela zauwazajac ose.
A: Mozesz powtorzyc?!
D: Nie, jak będę chciała i humor miala. - odpysknela.
A: Daiquiri! Nie wychodzisz z groty przez tydzien!
D: Myslisz, ze Cie poslucham?
M: Sluchaj mamy, HaNa!
W tym momencie Mori sie rozplakala.
A: Co sie stalo?
M: HaNa mnie kopnela i uciekla! To boli...
Placz Mori prawdopodobnie uslyszal Souvenir, bo zaraz uslyszalam jego glos:
 ~~~~Souvenir~~~~
S: Trzeba jej to jakoś dobrze wytłumaczyć..A jak dalej nie zrozumie, zamknę ją w grocie i nie wypuszczę, dopóki nie przeprosi..- powiedziałem.
A: No..Po części się zgadzam, ale to jest tylko źrebak..- westchnęła.- Na szczęście Mori jest grzeczna!- zaśmiała się.
S: Nom..- powiedziałem po czym podszedłem do małej klaczy i przytuliłem ją.
M: Dzięki!
S: Proszę..Dobra, teraz muszę iść do HaNy, i spróbuje jej to wytłumaczyć..Może mi się uda.
A: Powodzenia.
S: Dzięki- powiedziałem po czym ruszyłem w stronę w którą odeszła nasza córka..
Szukałem ją przez chwilę, ale w końcu mi się udało.
S: Cześć HaNa..
D: Cześć tato..- powiedziała podejrzliwie.
S: Słuchaj, chciałem z tobą o czymś pogadać..Czemu jesteś taka nie miła dla siostry i nie słuchasz swojej mamy?
D: Zdenerwowały mnie.
S: Ale to nie powód żeby od razu być taką niemiłą. Jeśli jeszcze raz się to powtórzy, dostaniesz karę..Mówię na prawdę, i jeśli się do tego nie dostosujesz, to na prawdę pożałujesz.Okej, czy nie?
D: Yhy..
S: Dobra, no to chodź do mamy!- powiedziałem i ruszyłem w tamtą stronę.
D: Yhy..- powiedziała po czym powoli ruszyła za mną.