poniedziałek, 25 marca 2013

Tornado- Diamentowy Pył

Odkąd w stadzie jest Nero czuję, że coraz mniej podobam się Arsabell. Hmm… muszę to zmienić. Może pójdę do druida po Diamentowy Pył? Widziałem efekty, więc … Ehh … no nie wiem …
Długo myślałem, gapiąc się w moje odbicie. Co ten Nero takiego ma, że klacze go uwielbiają? A jeśli stracę Arsabell? Nagle przyszła Kasjopea i spytała :
-Hej! Tornado! Co się stało?
T: Hej śliczna … nic – odpowiedział smutnym głosem.
K: Jak nic? Przecież widzę. No weź mi powiedz!
T: Ehh …
K: Chodź się przejdziemy do moich źródeł! Pomożesz mi trochę!
T: No dobra.
Nie odzywałem się do klaczy przez całą drogę. Ona również milczała. Gdy doszliśmy do jej pracowni powiedziała:
-Okey, to tak! Ty sprzątasz tą stronę ja tamtą.
Odpowiedziałam tylko „Dobra” i zabrałem się do pracy. Pracowaliśmy w ciszy, w końcu Kasjopea powiedziała:
-Tor! Widzę, że coś Cię dręczy! Powiedz mi, albo dostaniesz w łeb!
Spojrzałem na klacz nieco zdziwiony i zaśmiałem się. W końcu powiedziałem:
-No wiesz … odkąd w stadzie jest Nero … Arsabell jakoś za bardzo nie ma dla mnie czasu.
K: No nie powiem, śliczny on jest!
T: Heh, nie pomagasz.
K: No to może zabierz ją gdzieś? I pogadajcie?
T: Myślałem o … a nie ważne …
K: No mów!
T: Diamentowy Pył?
K: Co? Czemu chcesz się zmienić? Przecież jesteś przystojny.
Po tych słowach zrobiło mi się gorąco, ale odpowiedziałem:
-Heh, dziękuję. Ale Arsabell ostatnio się zmieniła i chyba ja też powinienem.
K: No jak chcesz, mam tutaj jeszcze jeden flakonik.
T: Chciałbym ją zaprosić do Lasu Miłości, ale chce wyglądać inaczej. Wiesz … taka niespodzianka.
K: O jej, jakie to słodkie! Masz tutaj Diamentowy Pył.
Nagle poczułem jak ktoś mnie uderza w lewą tylną nogę, odwróciłem się i zobaczyłem źrebaka.
T: Hej? A ty ślicznotko co robisz?
D: Mamo, uciekaj! A ja go zatsymam! Zostaw moją mamę, ty niedobly koniu!
K: Dea, kochanie. To jest Tornado, twój wujek.
D: Wujek?
K: Tak słoneczko, wujek.
D: Wujek!
I młoda klaczka przytuliła się do mnie. Zaśmiałem się lekko i powiedziałem:
-Heh, źrebaki są takie słodkie.
D: Wujku! Wujku! Pobawisz się mną?
K: Dea, wujek teraz jest zajęty. Pobawimy się się z nim później, okey?
D: Dobse, mamusiu!
T: No to cześć Kasjopea! Do zobaczenia potem!
K: No hej, Tor!
Gdy wychodziłem od druida zobaczyłem Arsabell z Nero. Podbiegłem do nich i powiedziałem:
T: Hej kochanie! Widzę, że teraz jesteś zajęta, więc pod wieczór zapraszam Cię do Lasu Miłości. Będę czekać.
I pocałowałem ukochaną. Nero nie wyglądał na zadowolonego, ale nic nie mówił. Pogalopowałem, więc do Lasu Miłości. I zażyłem to co mi dała Kasjopea. Ale to było nie dobre! Bleh! Poczułem się nieco osłabiony, zemdlałem … Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem Arsabell, która powiedziała:

...Arsabell...
A : Jezuuu mój .. Aleś piękny ,, Coś ty nie mogę uwierzyć ...
T : Kochanie to tylko i wyłącznie dla ciebie .!
A : Jezuu , zabrakło mi tchu ... Normalnie to wszystko dla mnie zrobiłeś , Dziękuję ci ..! :* I pocałowała w jego śliczne białe chrapki .. Tornado trochę się zawstydził ...
T : Mam nadzieje że będziesz mi teraz więcej czasu poświęcać ...
A : Będę! Obiecuję ale też nie zapomnij że jestem w ciąży :*
T : Oh kochanie nie zapomnę ..
A : To bardzo dobrze ... Mówiłam ci że cię kocham <3 ?
T : Tak i to nie raz , Ale ja cię bardziej .. !
A : A nie prawda bo ja bardziej .. i tak przez chwilkę się sprzeczali ... Potem Arsabell Powiedziała :
A : Hah .. Ty gonisz do stada .!
T : Ha , okey . !
I pogalopowali szczęśliwie w stronę stada .... Wieczorem doszła do nas Kasjopea i zapytała Arsabell jak się jej teraz Tornado podoba ...

...Kasjopea...
K: Siemka, Zakochańce.
A,T: Hey!
K: Jak tam Arsa podoba Ci się New Tor?
A: Jest cudowny, lepszy niż wcześniej!
T: No wielkie dzięki !
A: Haha, Tor, ale dawniej też byłeś przystojniakiem.
K: Nie to, żeby coś, ale potwierdzam !
T: Ejjj, bo się zawstydzę!
Wedy podbiegła do nas moja mała Dea. Tor kiedy ją zobaczył powiedział:
T: Zobacz Arsa jaka ona jest słodka! Taka Ciapkowata.
A: Jak tak dalej pójdzie, to chyba będę musiała sobie węglem ciapki naciapkować!
T: Haha, daj spokój, lubię Cię wkurzać! Jesteś słodziaszna jak się denerwujesz!
D: Mamuś, a mówiłaś, ze się ze mną pobawi wujo Tol.
K: Tak. Mówiłam, że jak będzie miał czas to się pobawi.
D: Ma cas?
K: Nie wiem, zapytaj.
D: Wujo Tol, mas cas?
T: Tak możemy się pobawić, Ciociu Arso, co ty na to?
A: Ja bardzo chętnie.
D: To fajnie bawimy się z Mamusią, wujem Tolem i ciocią Alsą ! To się bawimy w jeden, dwa, tsy i ja. To ctely koniki!
T: To w co się bawimy?
D: W chowanowego!
T: W chowanego !
D: Może być, chowanego, ale ty sukas ! A my się chowamy !
Więc Tor policzył do 100 i zaczął nasz szukać.