niedziela, 10 marca 2013

Tor- Zatoka Przemyśleń

Ostatnie zdarzenia nieco wstrząsnęły naszym stadem. Co się z nimi wszystkimi dzieje? –pomyślał Tor. Tej nocy nie mógł zasnąć, więc postanowił udać się na spacer. Zawsze był ciekaw co kryje się za naszym wodospadem. Księżyc dzisiaj skrył się za chmurami, więc było ciemno i ponuro.  Nasz las był cudowny lecz w nocy zmieniał się nie do poznania. Droga, którą znasz za dnia wieczorem  mogła prowadzić zupełnie gdzie indziej, dlatego Arsabell nie pozwalała na nocne spacery. Lecz Tornado po cichu wymknął się ze stada i poszedł przed siebie, mimo że sam też nie pozwalał nikomu oddalać się w nocy. Długo błąkał się po ciemnym lesie, gdy nagle zobaczył tajemnicze świecące gwiazdeczki. Postanowił udać się w ich kierunku. Zobaczył cudowną zatokę, mimo że była noc tutaj było jasno jak za dnia. Myślał, że to tylko sen, kiedy nagle pojawiło się magiczne stworzenie przypominające królika. Tornado spytał: Kim ty jesteś? I w ogóle co to za miejsce?
Magiczny Królik: Ja jestem duchem tego miejsca, które zwą Zatoką Przemyśleń. Pewnie zastanawiasz się czemu tu jest tak widno? Lecz niestety nie odpowiem na to pytanie, bo tego nikt nie wie. Droga do tej zatoki ukazuję się tylko nocą, jest to tajemnicze miejsce, które pozwala rozwiązać twoje problemy. Tutaj wszystko wydaje się takie proste. Najczęściej przychodzą tutaj stworzenia, które nie potrafią w normalnym świecie poradzić sobie ze swoimi problemami. Czy jesteś jednym z nich?
T: yyy… raczej nie … poszedłem tylko na spacer i jakoś tutaj trafiłem.
MK: Na pewno? Czy ty myślisz, że ja nie wiem o Elekcie i Arsabell? Doskonale wiem też, że podoba Ci się Karia.
T:Co ? To nie prawda!
MK: Hehe, zresztą ty jesteś jakimś dziwnym stworzeniem. 
T: Niby czemu?
MK: Hah! Ty już doskonale wiesz czemu… a teraz idź sobie pomyśleć, bo widzę, że masz dość sporo tych problemów.
T:Ja nie mam żadnych problemów! Wtedy magiczny królik zniknął. Tornado nie wiedział o co dokładnie chodziło magicznemu zwierzęciu, lecz posłuchał go i udał się pospacerować po plaży.
„Ciekawe o co mu chodziło? Ehh … nie ważne…  Czemu powiedział, że podoba mi się Karia? W ogóle ostatnio w naszym stadzie wszystkie klacze powariowały oprócz niej. Co im wszystkim jest? Przecież już dawno po walentynkach. Weźmiesz pójdziesz z jedną na spacer to druga zacznie płakać. Nie rozumiem tych klaczy. Są zupełnie inne niż te w moim dawnym stadzie. Hehe… pamiętam jak musiałem starać się o Lili. Nie no! Znowu o niej myślę, muszę z tym skończyć! Nie chcę mieć teraz dziewczyny, jesteśmy dopiero kilka dni w stadzie. Nie wierzę w miłość od pierwszego  wejrzenia. Rozumiem, że Arsabell mnie kocha, ale ja do niej nic nie czuję, przypomina mi tylko Lili i nic więcej. Bardzo ją lubię i jest prześliczna, ale nie potrafię się zakochać. Gdybym teraz miał z nią być to nie bym był szczęśliwy. Ehh … może jej to powiem? Albo nie … poczekam na odpowiedni moment. Tak, to jest to! Zobaczę co z tego wszystkiego wyjdzie! Hmm…. Ciekawe jak długo już tutaj jestem, lepiej wrócę do domu.” I Tor pogalopował w stronę lasu. Przy wejściu spotkał znowu Magicznego Królika, który powiedział do niego : I jak?  Wiesz już co masz robić? T: Tak, wiem. Miałeś rację! Tutaj wszystko jest prostsze. A króliku powiedz mi … Jak długo tutaj już jestem?
MK: Każdy wchodzi i wychodzi tutaj o tej samej porze.  A! I mów mi Hypnos. I tajemnicze zwierzę znowu zniknęło. Tornado wrócił do swojego stada jeszcze przed świtem. Na szczęście wszyscy jeszcze spali. Więc położył się, żeby nikt nic nie podejrzewał.  

Arsabell- Zatoka Przemyśleń