piątek, 29 marca 2013

Elekta- Moje szczęście

Był przed ostatni dzień przed narodzinami mojego szczęścia czyli małego źrebaczka.Chodziłam dokoła łąki i myślałam na głos:
E.Ogier czy klacz?
L.Co mówisz?
E.Nic ,nic myślę czy mój źrebaczek to będzie klacz czy ogier.
L.Aha.A jak go nazwiesz?
E.Ogier Sebascuit ,a klacz jeszcze nie wiem.
L.Ładne imię.A jak myślisz będzie ogier czy klacz?
E.Myślę ,że ogier.
L.A czemu ogier?
E.Na ten czas wszystkie źrebaczki to klacze.
L.Aha.
Layla była nowa więc mogła nie wiedzieć ,że jestem w ciąży.Chyba dlatego była taka zdziwiona.Spytałam:
E.Layla ty wiedziałaś ,że jestem w ciąży.
L.Tak.
Nie wiedziałam czy nie chce się przyznać ,że nie wie czy naprawdę wiedziała.Byłam zakłopotana wszystko działo się tak szybko moja ciąża minęła tak szybko ,a ja na przed ostatni myślę nad imieniem źrebaka.Spłatam Layly:
E.A ty jak byś nazwała źrebaka?

...Layla...
L:Cóż gdybym go miała napewno nadała bym mu na imię:Bruno,Rico, natomiast gdyby była dziewczynka: To Chelsea,Wenus
E:Hmmm w sumie dobry pomysł!
L:Dzięki!A może wybrałybyśmy na łąkę skubnąć soczystej zielonej trawki?? Padam z głodu
E:Jasne! Czemu nie?
L: Okey to chodźmy
I tak poszłyśmy wolnym stęmpem nad łąkę.
E i L:Mmmm pyszota
E:O tej porze trawka jest nadzwyczajnie pyszna
L: Hehe 
E: A tak a propos skąd wiedziałaś, że jestem w ciąży??
L: Po prostu dowiedziałam się od Akacji i tyle
E: Aha 
L: A co??
E: A nic nic, tylko się pytam.
L: Spoko
Po długim skubaniu soczystej zielonej trawki, w końcu przyszła pora na spanie, tak naprawdę nie poszłyśmy spać,
tylko jeszcze nad wodospad, żeby zaczerpnąć krystalicznie czystej wody przed spaniem.Po tym Już naprawdę byłyśmy 
zmęczone, więc się rozdzieliłyśmy, gdy to zrobiłyśmy, powiedziałam do Elekty:
L: To dobranoc Elekto
E: Miłych snów Lay
I tak zakończyłyśmy dzień pełen pogaduchów i jedzenia pysznej wieczornej trawki.