niedziela, 24 marca 2013

Kasjopea- Mała Dea

Niedawno mówiłam Elekcie, że moim marzeniem jest założenie rodziny. Poszłam więc do lasu ciszy. Zobaczyłam tam śliczną tarantowatą klaczkę. Nie podeszłam aby jej nie wystraszyć, ale zapytałam Elekty- naszej opiekunki źrebiąt.
K: Hej Elekta.
E: Hej, hej, jak tam bardziej wesoła niż ostatnio?
K: A no nie bardzo. Hunter jest z Lusią, Nero ewidentnie mnie spławił.
E: No nie przejmuj się, ta bywa.
K: Wiem, w sumie dobrze, bo i tak żadnego z nich nie kochałam.
E: Więc, nie masz się czym przejmować.
K: W zasadzie masz rację. Powiedz mi jeszcze co to za źrebaczek jest tam zupełnie sam.
E: To Duma. Córka Akacji, ale ta oddała ją do adopcji.
K: Do adopcji?! Takie cudo!?
E: Wiesz, to długa historia. Jest to także córka De Niro.
K: Słyszałam o nim, choć skoro on jest taki zły to nie wiem czemu Akacja zgodziła się na dziecko z nim.
E: Ja też tego nie rozumiem, ale cóż.
K: Kurcze ona jest tak piękna i słodka i taka samotna.
E: Ja się nią zajmuję jako opiekunka, ale dobrze byłoby gdyby mała miała matkę, myślę, że możesz iść do Arsy w sprawie adopcji!
K: Elekta jak ja Cię Kocham, ty zawsze wiesz czego mi trzeba ! Dzięki!
Nie mogłam się powstrzymać, więc pocałowałam Elekte w polik i pogalopowałam czym prędzej do Arsabell. Powiedziałam jej o zaistniałeś sytuacji. Zgodziła się. Skakałam z radości! Spełniam swoje marzenia. Co prawda to nie to samo, co mieć źrebaczka z kimś kogo się kocha, a nie z kimś kogo się zna jedynie z opowieści, ale już Kocham tę małą. Wróciłam do Lasu Ciszy.
K: Elekta, Elekta! Arsa się zgodziła!
E: Super, w takim razie choć zapoznam Cię z małą.- Poszłyśmy
E: Witaj skarbie.
D: Dzień dobly – odpowiedziała cienkim głosikiem.
E: To jest Kasjopea. Od dziś to ona będzie się tobą opiekować.
D: Taak? I będzie tylko jus tylko moja, a nie będzie chodziła do np. Lusi się z nią bawić tylko mną.
K: Tak kochanie. Będę się bawić tylko z tobą. Będę się tobą opiekować, będziesz miała wszystko czego tylko zapragniesz. Może pójdziemy do nowego domu?
D: Do nowego domku?
K: Tak, do nowego kochanie.
D: A cio tam jest, a daleko jest?
K: Nie , nie daleko. Będziemy tam razem mieszkały, a jak urodzą się inne źrebaczki to będziesz mogła się tam z nimi bawić.
D: Ale tu tes będę mogła się bawić.
K: Tak, tutaj też.
D: Dobse to jus mozemy iść mamusiu.- Pierwszy raz powiedziała do mnie mamusiu. Byłam w niebo wzęta.
Nie chciałam by De Niro dowiedział się, że małą jest tutaj więc użyłam Łez Gangesu i Diamentowego Pyłu. Postanowiłam zrobić też amulet ochronny.
K: Skarbie muszę Ci coś powiedzieć.
D: Tak mamusiu?
K: Bardzo się o Ciebie boję i nie chcę Cię stracić wiesz? I dlatego musisz coś wypić. Zmieni ci się wygląd, ale nie martw się kochanie będziesz piękniejsza. I Kochanie od dziś, nie nazywasz się Duma.
D: A dlacego?
K: Kochanie dlatego, żeby Cię nie znalazł zły koń.
D: A kto to jest zły koń? Mamusiu ja nie chcę go widzieć, ja się boję, a jak mnie zły koń polwie?
K: Zrobię wszystko by tego nie zrobił. Dlatego teraz nazywasz się Deadia vel Duma, ale wszyscy będą wołali na Ciebie Dea kochanie. Jeszcze mam dla Ciebie Amulet. Będzie cię chronił.
D: Dobse mamuś,a pójdziemy się pobawić?
K: Tak kochanie chodźmy.
D: To mose chodźmy do lasu cisy?
K: Dobrze słoneczko. – Poszliśmy więc do Lasu Ciszy. Kiedy szłyśmy zobaczyłyśmy Akację. Trochę mnie to zdenerwowało, bo byłam zazdrosna, bałam się, że Akacja chcę ją znów. A z drugiej strony byłam zła na to, że Akacja nie chciała jej- choć teraz dziękuję losowi,  że tak zrobiła. W końcu Akacja powiedziała:

...Akacja...
K: Dobrze słoneczko. – Poszliśmy więc do Lasu Ciszy. Kiedy szłyśmy zobaczyłyśmy Akację. Trochę mnie to zdenerwowało, bo byłam zazdrosna, bałam się, że Akacja chcę ją znów. A z drugiej strony byłam zła na to, że Akacja nie chciała jej- choć teraz dziękuję losowi, że tak zrobiła. W końcu Akacja powiedziała:
A : Witaj , czy to jest Duma .. e znaczy Dea ?
K : Tak , śliczna co ?
A : I To jak ... Ale się zmieniła , Mam nadzieje że będziesz razem z nią szczęśliwa chce dla niej jak najlepiej , Miała kiepskie życie .. Ale to już inna historia , Życzę wam wiele szczęścia ..
K ; Dziękujemy , Dea !
D : Tak , Mamusiu ?
K : Kochanie poznaj ciocię Akację ...
D : szesc cociu .!
A : Cześć kochana , jakaś ty śliczna ...
D : Dzienkuje , Ale moja mamusia mi tak zlobiła i mi się podoba
A : Jesteś piękna naprawdę..
K : Dea ić pobiegać, ja zaraz dołączę ...
D : Dobze mamusiu .!
K : Akacja czemu oddałaś tak słodką klacz do adopcji ...
A : Zostałam zmuszona aby urodzić źrebaka , ja sadzę że jestem jeszcze za młoda i nie chciałam jej , chciałam się jeszcze cieszyć życiem a De Niro to zły koń , dlatego uciekłam z tamtego stada ...
K : Aha , Ja ci bardzo współczuję , ale też dziękuję za pozwolenie adopcji małej ..
A : Nie musisz dziękować , wystarczy że będziesz lepszą matką dla niej ,..
K : Będę o nią dbać . Ona jest teraz moim jedynym skarbem w sercu
A : Ja uciekam , pa Kasjopeo , pa Dea .!
D : Pa cociu ...
K : Pa Akacjo ..